Z tym całowaniem stóp, to bym nie przesadzała, aczkolwiek podzielam opinię co do jej wielkości. Gdyby mogła, wykazałaby się jeszcze bardziej.
Katarzyna na sto procent swoje za uszami miała, bo nie sposób nie manipulować i kombinować, mając Ferdka z Aragonii za ojca i Izkę za matkę. Jednak ona spośród wszystkich żon Henia interesuje mnie najbardziej - może dlatego, że jej rodzice mnie interesują.
Generalnie żadne dziecko w tamtych czasach nie miało fajnego życia. Jeśli chodzi o rodzeństwo Katarzyny, to tylko Maria była w zbliżonym wieku, ewentualnie Joanna i ciężko jest powiedzieć, jakie naprawdę miała z nimi relacje.
Na pewno królewna miała pecha urodzić się jako ostatnie dziecko, które wżeniono w nieliczącą się w Europie rodzinę parweniuszy, jako, że Ferdynand od lat miał zatargi z Walezjuszami i potrzebował sojusznika. Co, jak co, ale Filip Piękny, jego siostra Małgorzata Habsbużanka i Manuel Szczęśliwy, to naprawdę były dzieci liczących się władców. Córkom Izabeli nie przyszłoby do głowy, że żonę - zagraniczną królewnę można potraktować w taki sposób. Ferdynand nie był świętoszkiem, lubił skoki w bok i dorobił się kilku bękartów, ale gdzieżby śmiał Izabelę porzucić. Wiadomo, że Izka była w trochę innej sytuacji, jako królowa we własnym prawie, a do tego, oboje byli niemalże w tym samym wieku (rok różnicy zaledwie), więc pomimo zawarcia małżeństwa z pobudek politycznych, oni się naprawdę kochali. Oni mieli wspólny biznes - prawdopodobnie dlatego, że pochodzili z tej samej dynastii - i zjednoczenie Kastylii oraz Aragonii pod jednym berłem, pod berłem Trastamara, to było coś. Gdyby Katarzyna była Joanną (w sensie kolejności narodzin), to podejrzewam, że rządny władzy i respektu Henryk przebolałby brak syna, tak jak Ferdynand przebolał stratę Jana i cztery dziewczyny w rodzinie. No, ostatecznie, gdyby Karol poślubił Marię Tudor, to Katarzyna byłaby zabezpieczona w jakiś sposób.
Ja zawsze z chęcią sięgam po produkcje, gdzie pojawia się postać Katarzyny. Niestety w serialu Isabel (o jej rodzicach), Katarzyna przychodzi na świat pod koniec 2 sezonu, a na początku pierwszego to Izabella z Austrii, Jan oraz Joanna wiodą prym, podczas gdy Katarzyna wciąż jest podlotkiem, bawiącym się wystruganymi z drewna lalkami. Także jak na 13 odcinków finałowego sezonu, to sobie jej nie pooglądam.
Co do szaleństwa Joanny, to jest kwestia bardzo sporna. Jakiś czas temu miałam przyjemność wysłuchać archiwalnej audycji radiowej, gdzie tematem była Joanna Kastylijska - i historyk, specjalizujący się w historii Hiszpanii oraz Portugalii stwierdził, że to wcale nie jest pewne, że ona była obłąkana w takim normalnym tego słowa znaczeniu. Bardziej prawdopodobnym jest, że po prostu miała depresję i była zaborcza - prawdopodobne jest też to, że nie była ona ulubionym dzieckiem swoich rodziców, delikatnie mówiąc. Filip wyskoczył z chęcią pożycia przed oficjalną ceremonią, bo był po prostu kobieciarzem - i biedna Joanna wpadła. Po czasie ona się mu zwyczajnie znudziła i traktował ją tylko jak krowę rozpłodową, a potem jako furtkę do "objęcia władzy" w Kastylii.